Półka, półeczka #1

- Hearth, ogarnij się! - krzyknęłam na cały dom. Mój drogi źrebaczek kolejny raz spadł z szafki.
- Jeszcze trochę i będziesz nie Heartbreakerem a HeartBROKENem. - zagroziłam. Niestety na gniadoszku nie zrobiło to wrażenia. Pokłusował tylko w głąb i zaczął rozmawiać z niczego nie świadomym Nuggiem. Normalnie myślałam, że go trzasnę!
Dopiero GiGi mnie uspokoiła;
- Nie martw się, Maddie. Obiecuję trochę z nim pogadać.
Tak, co jak co ale swojej mamy Hearth się bał.
Usatysfakcjonowana kontynuowałam przegląd kolekcji. Wzięłam do ręki Zen i wymieniłam jej kantar: Królowa bardzo nie lubi nosić jakiejś rzeczy dłużej niż przez dwa dni. Potem to już jest niemodne. Wysłuchałam całej listy skarg klaczy i przesunęłam wzrok dalej, na Klejnota, który jak zwykle grzecznie stał na swoim miejscu. Ten to dopiero cudo! Zapytałam, czy czegoś nie potrzebuje. No i wtedy się zdziwiłam, bo wałach pierwszy raz w życiu odpowiedział 'tak"!
- Wiesz, Maddie... Jeśli to nie problem, to czy mógłbym stać obok Valentine?
Już miałam zacząć krzyczeć z radości, kiedy zdałam sobie sprawę, że chyba nie powinnam.
- Jasne, nie ma problemu. - puściłam karusowi oczko.
Potem jeszcze wyczyścić kopyta Phoenixowi, zdjąć kantar Slycerack'owi i założyć nowy Maggie. Po zakończeniu usiadłam na łóżku i zdjęłam z białej półki jedną z moich ulubionych figurek - Damme Grace.
- Hej, Gracy. Co tam u was? - zagadnęłam.
- Hej, Maggs... W sumie spoko.
Zalałam biedną kasztankę potokiem słów. Dopiero kiedy skończyłam zdałam sobie sprawę, że klacz jest jakaś przybita.
- Co jest? - zapytałam.
- No, bo... ChodziotożeBreyeramizawszesiętakpilniezajmujeszanaspomijasz!
-Wolniej, proszę! Chwila, czyli uważacie, że już was nie kocham albo coś w tym stylu? - byłam totalnie zdziwiona, przecież to Schleichy zaczęłam zbierać pierwsze! To one towarzyszyły mi w Austrii, Egipcie czy na Wyspach Kanaryjskich. Zawsze je ze sobą brałam!
- Ale przecież... Wcale tak nie jest! W sensie może i jest, ale... Uwielbiam was!
Grace spuściła wzrok.
- Wiem, ale zrozum nas... -  szepnęła.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Chyba czas przypomnieć sobie o starych przyjaciołach.

Cześć! Zapraszam na moją pierwszą serię: Półka, półeczka
Jedni piszą o modelach jak o żywych koniach, inni jako o zwykłych figurkach. Ja postaram się to połączyć właśnie tutaj. Nie wiem ile takich postów będzie, mam nadzieję na minimum 3. Od razu mówię, że nie wszystkie takie będą, czasem nie będzie Maddie. W końcu kiedy jesteśmy poza domem kolekcja harcuje ;)
Czekolada

Komentarze

  1. Świetny pomysł :). Będę czytać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanko :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, fajnie, że się podoba :D
      Pozdrawiam także!
      Czekolada

      Usuń
  3. Super pomysł :D
    Czekam na next ;)
    Pozdrawiam
    Roxy

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po pierwszej pauzie wiedziałam,że ten post będzie na złym poziomie...
    Nie umiesz pisać,a piszesz.
    A jakbyś nawet umiała pisać to wiedziałabyś,że swojej twórczości nie zamieszcza się w internecie,bo ktoś może Ci to ukraść.Tak na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dzięki za szczerość ;) Nie umiem pisać, wiem. Ale lubię i tyle. Sprawia mi to przyjemność. Chociaż wiem, że czytelnikowi nie zawsze XD.
      A co do kopiowania, to takie rzeczy niech se kopiują. W końcu jak sam zauważyłeś/aś nie umiem pisać ;)

      Usuń
  5. Jak dla mnie super. na blogach cały czas pojawiają się jakieś opowiadania, ale to jest jedyne w swoim rodzaju. Model jako model. Super to wymyśliłaś, ale może jakieś zdjątka... :)
    Pozdrawiam,
    Rey

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny pomysł :). Opowiadanie krótkie (w końcu to 1. część :D), ale i tak wzbudziłaś we mnie ciekawość :). To ... Poczekam co będzie dalej :).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł! Na 100% będę czytać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty