CM od Winged Panther - Huck Finn poprzez zmierzch i noc
Witajcie ponownie!
Dzisiaj mam dla Was opis oraz zdjęcia moich najnowszych CM - cudownej trójki wykonanej przez Magdalena ę Wróblewską, którą napewno znacie. W zamian za stare body Schleich nowe kolorki dostali Padré (który wrócił na chwilę do domu, ponieważ kupiłam go również od Magdy), klacz Abaco Barb z SafariLtd oraz ogierek falabella Schleich, którego lubię, ale maść bardzo mi się nie podobała.
Zacznijmy od największego modelu, Zmierzcha. Jest brat bliźniak konia Poranek który należy do autorki CM (na Facebooku The Black Horse and Winged Panther znajdziecie świetne fotki na których są razem). Zmierzch i Poranek są bardzo bajkowi, ale niezmiernie piękni. Uwielbiam te niebieskie oczęta *-* Jak dla mnie Zmierzch idealnie wpasowuje się w uniwersum Spirita, a jednocześnie nie przedstawia żadnego znanego konia. Rzeźbę uwielbiam - wiadomo. Jestem wielką fanką Spirita więc tego moldu nie mogło u mnie zabraknąć. A co do malowania, to myślę, że nie pozostawia wątpliwości. Cudo.
Ach, takie ciemne klimaty. Najpierw Zmierzch, teraz Noche (hiszp. Noc). Ale jakoś bardzo mi do niej to imię pasuje. Klaczka otrzymała maść prawie identyczną z firmową, ale dużo lepiej wykonaną. Widać cieniowanie, grzywa i ogon nie są machnięte tą samą farbą co łaty. No i oczka. Przecudne, tym bardziej jak na tak mały model. Bardzo lubię Noche, to chyba moja ulubiona rzeźba Safari a w połączeniu z nietuzinkową rasą i wielką urodą jest piękna jak noc.
Ten ogierek miał tak na imię pierwotnie, po przemalowaniu stwierdziłam, że nie bardzo mu pasuje, ale jako, że nic lepszego nie wymyśliłam a trochę bardziej mi się aktualnie podoba, to Huck został Huckiem. Jak widać jest to ogierek falabella Schleich przemalowany na taranta. Jako, że nie miałam na niego pomysłu, zdałam się na Magdę i poprosiłam, aby sama wybrała maść. Dzięki temu otwierając paczkę miałam fajną niespodziankę :D Maluszek jest przesłodki, bardzo go lubię. Niestety, jak wiadomo im mniejszy koń tym wredniejszy i urwisowaty. No więc skoro już kucyki gryzą, to co dopiero taki falabelek! Przyznam, że nowa skórka bardzo mu odpowiada i stał się jeszcze psotniejszy.
Na dzisiaj to wszystko, jutro lub w tym tygodniu pojawi się post ze zdjęciami z ostatniej sesji zdjęciowej ;)
Pa pa!
Dzisiaj mam dla Was opis oraz zdjęcia moich najnowszych CM - cudownej trójki wykonanej przez Magdalena ę Wróblewską, którą napewno znacie. W zamian za stare body Schleich nowe kolorki dostali Padré (który wrócił na chwilę do domu, ponieważ kupiłam go również od Magdy), klacz Abaco Barb z SafariLtd oraz ogierek falabella Schleich, którego lubię, ale maść bardzo mi się nie podobała.
Zmierzch
Zacznijmy od największego modelu, Zmierzcha. Jest brat bliźniak konia Poranek który należy do autorki CM (na Facebooku The Black Horse and Winged Panther znajdziecie świetne fotki na których są razem). Zmierzch i Poranek są bardzo bajkowi, ale niezmiernie piękni. Uwielbiam te niebieskie oczęta *-* Jak dla mnie Zmierzch idealnie wpasowuje się w uniwersum Spirita, a jednocześnie nie przedstawia żadnego znanego konia. Rzeźbę uwielbiam - wiadomo. Jestem wielką fanką Spirita więc tego moldu nie mogło u mnie zabraknąć. A co do malowania, to myślę, że nie pozostawia wątpliwości. Cudo.
Noche
Ach, takie ciemne klimaty. Najpierw Zmierzch, teraz Noche (hiszp. Noc). Ale jakoś bardzo mi do niej to imię pasuje. Klaczka otrzymała maść prawie identyczną z firmową, ale dużo lepiej wykonaną. Widać cieniowanie, grzywa i ogon nie są machnięte tą samą farbą co łaty. No i oczka. Przecudne, tym bardziej jak na tak mały model. Bardzo lubię Noche, to chyba moja ulubiona rzeźba Safari a w połączeniu z nietuzinkową rasą i wielką urodą jest piękna jak noc.
Huck Finn
Ten ogierek miał tak na imię pierwotnie, po przemalowaniu stwierdziłam, że nie bardzo mu pasuje, ale jako, że nic lepszego nie wymyśliłam a trochę bardziej mi się aktualnie podoba, to Huck został Huckiem. Jak widać jest to ogierek falabella Schleich przemalowany na taranta. Jako, że nie miałam na niego pomysłu, zdałam się na Magdę i poprosiłam, aby sama wybrała maść. Dzięki temu otwierając paczkę miałam fajną niespodziankę :D Maluszek jest przesłodki, bardzo go lubię. Niestety, jak wiadomo im mniejszy koń tym wredniejszy i urwisowaty. No więc skoro już kucyki gryzą, to co dopiero taki falabelek! Przyznam, że nowa skórka bardzo mu odpowiada i stał się jeszcze psotniejszy.
Na dzisiaj to wszystko, jutro lub w tym tygodniu pojawi się post ze zdjęciami z ostatniej sesji zdjęciowej ;)
Pa pa!
Graty! Zmierzch skradł moje serce. Firmowa maść wałaszka falabella też zbytnio mi zbyt nie odpowiadała, więc został przeze mnie przemalowany. Teraz w ciągu X czasu planuję wysłać go do kogoś w celu zmiany maści (srokata mojego autorstwa przypomina... nic nie przypomina XD).
OdpowiedzUsuńNie wiem, co jeszcze mam napisać, bo trochę ten komentarz któtki.
Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na kolejne posty
Dzięki! Ja również uwielbiam Zmierzcha. A co do malowania to się nie martw, ja nawet równo farby nie potrafię położyć xD
UsuńPozdrowionka!
Czeko
Modele nabrały nowego blasku ;) Maść Zmierzchu bardzo mi się podoba, a jego oczka to według mnie najlepsza część. Kocham niebieskie oczy.
OdpowiedzUsuńPozostałe modele też bardzo fajnie wyszły, chętnie zobaczyłabym je na jakiejś sesji.
Chyba sama coś wyślę Magdzie, bo coraz lepiej jej malowanie wychodzi ;)
Pozdrawiam!
inno-swiat.blogspot.com <- mój blog
Na sesji Zmierzch już był, reszta czeka. Również uwielbiam oczki Zmierzcha, cudne są! A Magdę serdecznie polecam, robi super customy w dobrej cenie i do tego pełna profeska ;)
UsuńPozdro!
Czeko
Cudne modele! Magda potrafi tworzyć cuda z modeli , zazdroszczę, że posiadasz jakieś jej customy! Bardzo fajny blog ☺😉. Pozdrawiam i zapraszam do mnie 😊
OdpowiedzUsuń