Podsumowanie wakacji + Candy u Juliett

Hejka! Jak zwykle minęły wieki! Ale co tam! Koniec wakacji! Ale co tam!

Moje ulubione zdjęcie z tych wakacji
Całkiem możliwe, że w ciągu roku szkolnego nie będzie żadnych postów. Chciałabym się skupić na Wattpadzie, a na pewno nie uda mi się pisać i tam i tu. Także potraktujcie to jako swego rodzaju zakończenie; możliwe, że cośtam się pojawi, ale wolę nic nie obiecywać.

Teraz już skupmy się już na przyjemnej części. Jak pewnie niektórzy wiedzą na początku lipca pojechałam na obóz jeździecki co Stajni Iskra. Było fajnie, ale bez szału. Jedynym koniem na którym naprawdę fajnie mi się jeździło była Collin, a instruktorzy jak na złość nie chcieli mi jej dawać na jazdy. Wtedy też przyjechał do mnie nowy model - Rox Dene Show Hunter na moldzie Touch of Class. Ta śliczna klacz pełnej krwi angielskiej już od dawna chodziła mi po głowie, a, że nadarzyła się okazja to siwuskę powitałam tuż po jej przyjeździe z Ameryki. U mnie na razie nie doczekała się imienia innego niż Rox Dene, ale mam nadzieję, że coś wymyślę. 

Rox ze swoją kuzynką 

Po obozie całą rodziną wybraliśmy się nad polskie morze - do Dźwirzyna. Zabraliśmy też psa, ale tylko kilka razy wszedł do wody. Do tego cały czas patrzył na nas jak na wariatów - piasek i woda to przecież najgorszy koszmar! Jak możnZ PRZYJEMNOŚCIĄ chodzić na plażę? Na szczęście mój pieseł mimo swojej nieukrywanej niechęci za każdym razem dzielnie biegał po piasku od pana, do pani i drugiej pani ;)

Pomimo deszczu Biszkopt postanowił mi towarzyszyć w pierwszej (nieudanej) sesji modelarskiej

Na bałtyckiej plaży odbyła się pierwsza porządna sesja zdjęciowa - zabrałam na nią Rox, Real Madrita* i Penelope.



Biedną klacz obsiadły muchy



To wersja zdjęcia bez kapelusza ;)

  Potem poszłam nad brzeg, gdzie na specjalnie dla niego usypanej górce zdjęcia miał Madryt. Nie było łatwo, bo cały czas miałam kogoś w kadrze, ale dwie fotki muszę wstawić.

Wiem, że zero oryginalności, ale strasznie mi się to zdjęcie podoba




Ostatnim przystankiem były zdjęcia w wodzie - na takie poświęcenie gotowa była tylko Zenyatta. Bardzo się cieszę, że była taka dzielna, bo słona woda strasznie niszczy sierść. Według mnie było warto, chociaż oświetlenie niezbyt dopisało.
Nawet Babyflo i Ideal musieli przyznać, że byłam odważna! No ale hej, przecież jestem idealna. I piękna. Nie mogło mnie zabraknąć na plaży!





Na tym zdjęciu trochę przypomina mi Tokhtamysha
 
O matulu, tyle zdjęć, a ja mam jeszcze kilka z sesji na łączce i przed domem O-O. W takim razie teraz wstawię jeszcze te, a za Majorkę weźmiemy się następnym razem.
Adios! 


* nie, nie jestem fanką. Wręcz przeciwnie. Ale tak jakoś mu pasowało
No i mam jeszcze jedną sprawę, a mianowicie candy u SS Saddlery! Biorę udział, trzymajcie kciuki :D







Komentarze

  1. O kurde, w Sztumskiej iskrze powiadasz? No to w moim mieście :p Jeździłam tam ok 6-7 lat i z roku na rok było coraz gorzej... Instruktorki zmieniały się jak rękawiczki, często napotykałam się na dość nieprzyjemne osoby... Wiele fajnych koni po kilku sezonach już nie wytrzymywały i były również ,,wymieniane''...
    Gratuluję nowego modelu, klacz wygląda bardzo ciekawie choć osobiście wolę nowsze rzeźby :) Co do candy - Twój numerek losowy to 1 :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post i śliczne zdjęcia ;)
    Jejku to z kapeluszem jest na prawdę fantastyczne <3
    Życzę powodzenia w candy :)
    I czekam na kolejny post, Pozdrawiam !
    PS: Biszkopt jest śliczny

    OdpowiedzUsuń
  3. O jakie piękne pstryknęłaś zdjęcia Zenki w wodzie ! Szczególnie dwie ostatnie - bomba.
    I wspaniałe foty zrobiłaś Walentynie z młodym i Phoenix- świetne pod kątem perspektywy. Brawo ! Pozdrowionka
    www.dorotheahhh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! To dla mnie dużo znaczy, że ci się podobają :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty